Jaki ciągnik dla sadownika w 2025 roku?
Współczesne sadownictwo to jedna z najbardziej specjalistycznych form uprawy roślin. Ta branża staje się coraz bardziej wymagająca także ze względu na zmiany klimatyczne. Coraz większe wyzwania wymagają więc coraz lepszego sprzętu. Zasadne zatem staje się pytanie, jaki ciągnik dla sadownika w 2025 roku należy wybrać, by osiągnąć dobre efekty w pracy? Oto nasza podpowiedź.
Choć sady zajmują zaledwie 2,2% użytków rolnych w Polsce, to stanowią aż 93% wszystkich upraw trwałych (dane GUS). Mimo niewielkiego udziału w powierzchni upraw, ich rola w krajowej produkcji rolniczej jest nie do przecenienia. Sadownictwo to gałąź wymagająca nie tylko wiedzy i precyzji, ale także specjalistycznego sprzętu. W sadach liczą się bowiem ograniczone wymiary, manewrowość, ochrona gleby i wysoka efektywność pracy.
Ciągniki pracujące w sadach muszą radzić sobie z ciasnymi przejazdami, delikatnym podłożem i wielogodzinnym obciążeniem. Dlatego poza kompaktowymi wymiarami niezbędne są cechy takie jak niska masa, doskonała zwrotność oraz komfortowa kabina z intuicyjnym układem sterowania. Coraz większe znaczenie mają też rozbudowane systemy hydrauliczne oraz rozwiązania elektroniczne wspierające operatora w precyzyjnym prowadzeniu maszyny oraz dostosowaniu jej do zmieniających się warunków w sadzie.
Spis treści
Jaki ciągnik dla sadownika w 2025 roku? Wymagania stawiane ciągnikom sadowniczym
Jak już wspomnieliśmy, sadownictwo to jedna z najbardziej specjalistycznych form uprawy roślin. Dlatego oczekiwania wobec pracy operatorów oraz maszyn w sadach są bardzo wysokie. Traktory poruszają się między gęstymi nasadzeniami drzew lub krzewów, często na miękkiej glebie. Każdy manewr musi być dokładny, aby nie uszkodzić roślin. Ochrona gałęzi, ale także systemu korzeniowego i struktury gleby to priorytet, który wpływa bezpośrednio na zdrowie i plonowanie drzew. Dlatego ciągnik sadowniczy powinien być wąski, lekki i zwrotny.
Ważna jest także stabilność jazdy mimo małej szerokości traktora – zarówno na prostych odcinkach, jak i przy zawracaniu. Wymagania wysokiej precyzji i doskonałej wydajności pracy sprawiają, że komfort operatora nie jest luksusem, lecz koniecznością. Bez wątpienia wygoda prowadzącego traktor wpływa na jakość wykonywanych zadań. Ma to szczególne znaczenie podczas wielogodzinnej pracy w intensywnym okresie oprysków i sezonowych prac pielęgnacyjnych.
Flagowa propozycja marki Kubota dla sadownictwa – seria M5N
Kubota od lat dostarcza rozwiązania szyte na miarę potrzeb sadowników. Seria M5N obejmuje modele M5-072N, M5-082N, M5-092N, M5102N oraz M5-112N oferujące moc odpowiednio 74 KM, 87 KM, 96 KM, 107 KM i 115 KM. Świetnie sprawdzają się one na dużych plantacjach, także położonych na pagórkowatym terenie. Modele te standardowo dysponują 18 biegami w obu kierunkach, a przekładnia F36/R36 stanowi opcję, podobnie jak amortyzacja przedniej osi. Wszystkie te ciągniki wyróżniają się smukłą konstrukcją – szerokość od 1342 mm pozwala na bezpieczne przejazdy między drzewami. Duży prześwit i tempomat z pamięcią dwóch prędkości pozwalają bezpiecznie manewrować między drzewami i na uwrociach. Z kolei funkcja Bi-Speed Turn ułatwia zawracanie, przyspieszając obrót przednich kół po przekroczeniu kąta 35°. W ten sposób promień skrętu ulega znacznemu zmniejszeniu.
Kabina M5N to oryginalna, japońska konstrukcja zaprojektowana z myślą o ergonomii – zapewnia doskonałą widoczność, płaską podłogę oraz intuicyjne sterowanie. Wydajną sprawną z rozbudowanymi sadowniczymi maszynami towarzyszącymi umożliwia układ hydrauliczny o wydajności 63,3 l/min w M5-072N i 68,6 l/min w wersjach kabinowych wszystkich pozostałych modeli. Standardowe wyposażenie uzupełniają dwa zawory hydrauliczne. W wersjach kabinowych wszystkich modeli liczbę zaworów można opcjonalnie zwiększyć aż do pięciu. Całość uzupełniają dwie prędkości WOM (540 obr/min oraz 540E).
A więc jeśli zastanawiasz się, Jaki ciągnik dla sadownika w 2025 roku warto wybrać, ta seria będzie idealną odpowiedzią.
Seria L2 – popularny wybór w polskich sadach
Z kolei seria L2 to dobry wybór dla mniejszych sadów lub gospodarstw wielobranżowych. Model L2-522DCN oferuje 50,8 KM, TUZ o udźwigu 1750 kg, przekładnię F16/R16 i tempomat. Przycisk aktywujący WOM w trybie stacjonarnym umożliwia nieprzerwane napędzanie implementów wymagających od operatora wyjścia z kabiny. Minimalna prędkość jazdy tego ciągnika to ok. 80 m/h, co pozwala na prowadzenie precyzyjnego cięcie czy oprysków.
W modelu L2-522 dostępna jest polska kabina z ogrzewaniem, a opcjonalnie także z klimatyzacją. Cechują ją wysoka ergonomia oraz dobre wyciszenie. Natomiast japońska, klimatyzowana kabina stanowi standard w modelu hydrostatycznym L2-622 o mocy 61,3 KM. Ten ciągnik zyskuje popularność w polskich sadach ze względu na wysoki poziom komfortu oraz prostotę obsługi przekładni HST.
Kubota oferuje także specjalistyczne opryskiwacze sadownicze XTA z technologią H30 – zapewniającą lepsze rozprowadzanie substancji czynnej i mniejsze zużycie środków ochrony roślin. Dzięki tabletowi ze specjalną aplikacją można dostosować pracę maszyny do konkretnych warunków, a później analizować efekty z dokładnością do pojedynczego przejazdu.
Czytaj także: Ciągnik do koszenia trawy. Jak sprawdzają się traktory komunalne Kubota?
Czytaj także: Kosiarki Kubota i maszyny komunalne pokażą swoje możliwości. Ruszają Dni wyjątkowych testów i okazji.
Jaki ciągnik dla sadownika w 2025 roku?
Opinie użytkowników na temat ciągników Kubota w sadach są bardzo pozytywne. Operatorzy w sadach chwalą niezawodność i intuicyjne sterowanie japońskich maszyn. Nawet osoby bez dużego doświadczenia szybko uczą się obsługi.
Inną cechą ciągników sadowniczych Kubota, która zdobywa uznanie użytkowników, jest oferowany przez nie komfort. W traktorach serii Kubota M5N sadownicy cenią płaską podłogę, pneumatyczny fotel i przestronność kabiny. Z kolei w winnicach użytkownicy zwracają uwagę na moc silnika i świetną sprawność na stromych zboczach. Wszystkie te zalety sprawiają, że Kubota staje się synonimem nowoczesnego sadownictwa, a ciągniki tej marki bardzo często można spotkać w sadach i winnicach.